Sztuczna inteligencja contra człowiek
Od jakiegoś czasu słyszę i czytam o niezwykłych możliwościach (oraz zagrożeniach) programów, które mają wyręczać człowieka w żmudnych i mało przyjemnych zadaniach. Jednym z nich ma być pisanie różnego typu tekstów. Ba, zacząłem interesować się tematem, kiedy przyszło mi sprawdzać prace domowe i egzaminacyjne moich studentów. Trzydziestoletnie doświadczenie wykładowcy dość łatwo pozwala rozpoznać tekst oryginalny; byłem jednak długo przekonany, że “autorzy” korzystają z programów tłumaczących, choć te w nierównym stopniu potrafią sobie radzić z mniej popularnymi językami i zwykle widać, że tłumaczenie automatyczne przechodziło przez wersję angielską. Jakkolwiek zawsze uznawałem taki proceder za nieuczciwy, w każdym razie dla samego studenta, to jednak – muszę przyznać – autor musiał choćby samodzielnie stworzyć wersję podstawową we własnym języku. Tymczasem w wypadku sztucznej inteligencji wystarczy jedynie zadać temat maszynie, która resztę wykona sama. Spróbowałem i ja.
Czy to jest poezja?
Postanowiłem wygenerować wiersz, którym można by uczcić niedawny jubileusz inmarketing. W tym celu (a robiłem to po raz pierwszy) zadałem programowi pytanie, polecenie: Napisz wiersz o agencji marketingowej inmarketing. Użyj słów: sukces, kreatywność, marka, zespół, specjaliści, rozwój. A oto, co maszyna po kilku sekundach stworzyła:
inmarketing digital agency, kreatywność na wznos,
W świecie marki tworzy sukces na nowo.
Zespół pełen talentów, specjaliści niezwykli,
W rozwój biznesów wprowadzają niezwykłe dziwy.
Kreatywność jak błyskawica rozświetla ich umysły,
Projekty wznoszą się wysoko, jak orły.
Inspiracje snują w wirze myśli barwnej,
By markę podnieść na wyżyny, jak żagiel wiatru dar.
Rozwój ich motywem, nieznane granice przekraczają,
Nowe strategie kreują, w sukces się wtapiają.
inmarketing, agencja odważna i ambitna,
Wpływa na branżę, jak fala na morskim brzegu.
Specjaliści tu pracują z sercem i pasją,
By marki zdobyły rynkowe dominację.
Kampanie tworzą, które w pamięć się wrywają,
Bo wiedzą, że twórczość to klucz do sukcesu dzisiaj i jutra.
inmarketing, agencja pełna wizji i zapału,
Rozgrywa marketingowe partytury na wiatrach.
Klientom otwiera drzwi do nowych horyzontów,
By ich marki weszły na szczyty, wspaniałe i donośne.
W agencji tej sukces to harmonia i współpraca,
Każdy członek zespołu jest częścią tej krucjaty.
Wszyscy do jednego dążą z entuzjazmem,
By w marketingowym świecie osiągnąć rewolucję.
inmarketing, agencja ukochana i ceniona,
Tworzy historie marki, które budzą fascynację.
Kreatywność, rozwój i mocne fundamenty,
To trzy filary, które sprawiają, że są wyjątkowi niezmiennie.
Ponoć, gdybym zaakceptował tę część, to automatyczny poeta mógłby rozwijać swój poemat w nieskończoność, ale jednak jakoś nie mogłem się zmusić do wyrażenia zachwytu czy choćby aprobaty. Aż strach sobie wyobrazić, skąd maszyna czerpała “natchnienie”. To znaczy, właściwie odpowiedź jest prosta: wierszydło przypomina propagandowe teksty socrealistyczne. Patos pracy zbiorowej dla dobra innych ludzi pracy z banalnymi choć górnolotnymi metaforami i porównaniami. Błędów językowych nie wypominam, bo może to najbardziej twórcze elementy tekstu, np. kreatywność na wznos – zaiste jest w tym coś nowoczesnego i godnego interpretacji. Ale czy to jest poezja? Jeden z moich studentów (filologii!!!), zapytany o wyróżniki epiki, stwierdził, że wiersz poznaje się po tym, że tekst jest napisany tylko do połowy strony. Jeśli to jest podstawowe kryterium, to trudno się nie zgodzić, że mamy doskonały, poetycki utwór. Ale, niestety, na tym koniec.
Czy sztuczna inteligencja wygra z człowiekiem?
Dlaczego poświęcam sprawie aż tyle czasu? Ponieważ nie tylko uczniowie i studenci zaczęli wykorzystywać podobne programy, żeby szybko “napisać” zadanie domowe. Coraz częściej firmy, zamiast zatrudniać profesjonalnych copywriterów, wolą raz zainwestować w solidną aplikację piszącą. Z całą pewnością za taką decyzją stoi przeświadczenie, że maszyna zrobi wszystko szybciej, taniej i dokładniej. Wydaje się jednak, że jest to nieco upokarzające dla człowieka. Bądźmy jednak uczciwi. Dla sporej części “twórców” tekstów reklamowych sztuczna inteligencja staje się szansą do maksymalnego skrócenia i ułatwienia sobie pracy. No tak, ale czy wciąż pozostaje osoba taka twórcą?! Cóż, niemal całkowita anonimowość autorów tekstów reklamowych i blogowych już od dawna wyzwalała u niektórych chęć pójścia na skróty: brak zaangażowanie w poznanie produktu i producenta, powielanie tekstów z innych stron to chyba największa bolączka najnowszych wpisów.
Nie chcę jednak stwierdzić, że jestem wrogiem nowych technologii. To kolejny ważny krok w rozwoju możliwości człowieka. Sądzę jednak, że nie należy bezgranicznie ufać maszynom i pozwalać sobie na myślenie, że wszystko za nas zrobią, bo przecież i tak jesteśmy zawaleni pracą, nie mamy czasu na odpoczynek itd. Takie argumenty obrony są typowe i charakterystyczne dla dzisiejszych czasów, ale czy rzeczywiście są prawdziwe. Moim zdaniem nie.
Jeśli jednak ktoś wykorzystuje sztuczną inteligencję, ponieważ nie wierzy we własne siły twórcze czy brak mu pomysłów, to podkreślam znaczenie kontroli tego, co maszyna nam proponuje, bo ona zawsze i tylko proponuje. W ostatecznym rachunku człowiek musi być odpowiedzialny za tekst. Aplikacji – jak się wydaje – wciąż nie stać na oryginalność, zaskakiwanie nowymi pomysłami, bogactwo środków językowych oraz na wpływanie na emocje odbiorcy.